Widgetized Section

Go to Admin » Appearance » Widgets » and move Gabfire Widget: Social into that MastheadOverlay zone

DLACZEGO KOBIETY ZARABIAJĄ MNIEJ?

W związku z tym, że czwartego listopada obchodziliśmy Europejski Dzień Równej Płacy, postanowiliśmy  przyjrzeć się bliżej temu, czy rzeczywiście płeć determinuje wysokość zarobków. To symboliczna data wyznaczająca dzień, od którego kobiety w Europie przestają otrzymywać zapłatę za wykonywaną przez siebie pracę zawodową, podczas gdy taka sama praca mężczyzn jest nieustannie opłacana do 31 grudnia. Wychodzi więc na to, że europejskie kobiety przez prawie dwa miesiące pracują „za darmo”. Kwestia nierównego wynagradzania kobiet i mężczyzn jest tematem społecznie palącym i często poruszanym. W dobie walki o wszechobecne równouprawnienie z pewnością jest to problem kluczowy.

Polska nie musi się wstydzić, jeśli chodzi o dysproporcję w zarobkach związaną z płcią. Według analiz Europejskiego Urzędu Badań Statystycznych Eurostat (ostanie dane z 2016 roku) różnica średniej stawki godzinowej brutto między mężczyznami i kobietami w polskiej gospodarce wynosi 7,2% na niekorzyść kobiet. Średnia różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn w całej Unii Europejskiej wynosi 16,2% na niekorzyść kobiet. Polska jest w czołówce 28 państw wspólnoty europejskiej  z najniższym wskaźnikiem nierówności płacowych ze względu na płeć – lepszym wynikiem od nas pochwalić się mogą wyłącznie:

– Rumunia 3,5%

– Luksemburg i Włochy po 5%

– Belgia 6%

Dla porównania u naszych zachodnich sąsiadów, w Niemczech wskaźnik ten wynosi aż 21%, a w Czechach 21,1%. Duża dysproporcja występuje również w Wielkiej Brytanii, kraju do którego nasi rodacy tak chętnie wyjeżdżali w celach zarobkowych – 20,8%. Jak wynika z badań brytyjskiego urzędu statystycznego (ONS) kobiety w Wielkiej Brytanii zarabiają w ciągu swojej kariery średnio 380 tys. funtów, podczas gdy mężczyźni – 643 tys. funtów. Największa nierówność widoczna jest wśród osób z najwyższym wykształceniem. Zarobki kobiet z tytułem magistra lub doktora są o 30% niższe niż mężczyzn o takich samych kwalifikacjach. W ciągu ostatnich 15 lat luka płacowa na Wyspach nieco się zmniejszyła. Kobiety otrzymują obecnie średnio 59% średniego wynagrodzenia mężczyzn (w 2004 roku było to 56%).

Największe różnice w płacach wśród wszystkich państw członkowskich występują w Estonii – tam kobiety zarabiają nawet o ¼ mniej niż mężczyźni.

W naszej ojczyźnie największa luka w wynagrodzeniach ma miejsce tam, gdzie zarobki są największe, czyli na Mazowszu, Pomorzu i Śląsku (powyżej 9%). Jak podaje Eurostat w pewnych województwach to nawet kobiety zarabiają więcej od mężczyzn – dotyczy to wschodnich regionów kraju.

Znacznie mniej optymistyczne są dane Głównego Urzędu Statystycznego. Z badania GUS zrealizowanego w październiku 2016 r. wynika, że pracownice w Polsce zarabiały o 18,5% mniej niż pracownicy (jest to różnica o ponad 10 punktów procentowych w stosunku do tego, co zaprezentował Eurostat). Opublikowane dane pokazują, że mężczyźni zarabiali przeciętnie 4705,63 zł miesięcznie, podczas gdy kobiety tylko 3971,13 zł

Występowanie takich nierówności płacowych nie jest społecznie akceptowalne – zdecydowana większość Europejczyków (90%) oraz naszych rodaków (81%) nie zgadza się, aby kobiety otrzymywały niższą płacę niż mężczyźni za taką samą pracę lub pracę o tej samej wartości.

Luka płacowa jest wynikiem nałożenia na siebie wielu czynników  prawnych, społecznych oraz kulturowych.  Należą do nich różnice obiektywne, takie jak poziom wykształcenia, doświadczenie, czy wykonywany zawód. Wpływ mają także czynniki, takie jak segregacja na rynku pracy (więcej kobiet niż mężczyzn pracuje w niskopłatnych i mniej prestiżowych sektorach/zawodach), wcześniejsze przechodzenie przez kobiety na emeryturę, czy też dłuższe pozostawanie poza rynkiem pracy w przypadku kobiet (związane np. z opieką nad dziećmi lub innym członkiem rodziny). Pracujący mężczyzna poświęca bowiem średnio dziewięć godzin tygodniowo nieodpłatnej opiece nad dziećmi bądź bliskimi oraz czynnościom domowym, podczas gdy pracująca kobieta poświęca im aż dwadzieścia dwie godziny. Jest to bardzo  widoczne na rynku pracy, gdyż więcej niż jedna na trzy kobiety ogranicza wymiar czasowy płatnej pracy i rezygnuje z pracy na cały etat, podczas gdy jedynie jeden na dziesięciu mężczyzn czyni to samo.

Kobiety częściej zatrudnione są w gorzej opłacanych sektorach (chociażby w edukacji) i na gorzej płatnych stanowiskach (na przykład jako pielęgniarki i przedszkolanki). Różnice między kobietami i mężczyznami nie uwidaczniają wyłącznie w wysokości wynagrodzeń – świadczą o nich także inne wskaźniki bezpośrednio powiązane z rynkiem pracy. Jednym z nich jest aktywność zawodowa. Biorąc po uwagę obywateli Unii Europejskiej w wieku od 15 do 64 lat wynosi ona 68,6%, przy czym zatrudnienie wśród mężczyzn sięga 73,9%, podczas gdy wśród kobiet jest ono o ponad 10% niższe – 63,4%.

Bezrobocie w UE według Eurostatu we wrześniu 2019  wyniosło 6,6% wśród kobiet i 6,1% wśród mężczyzn. W 2019 roku w Polsce bezrobotne kobiety stanowiły 3,6% siły roboczej, a mężczyźni – 3,1%.

Kobiety mają również bardzo dużo do nadrobienia, jeśli chodzi o piastowanie najwyższych stanowisk. Stanowią one raptem 17% głów państwa, 18% ministrów oraz 24% parlamentarzystów – wynika z raportu na temat nierówności płci w 2018 r. przedstawionego przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (organizacja zrzeszająca 189 państw). Odzwierciedla to Globalny Indeks Różnic Płciowych, który obejmuje cztery obszary tematyczne: partycypacji gospodarczej i możliwości, osiągnięć w edukacji, zdrowia i przetrwania oraz wzmocnienia pozycji politycznej. Raptem 34% stanowisk kierowniczych przypada w udziale kobietom. Rynek pracy specjalistów znakomicie obrazuje trudną sytuację kobiet. W ujęciu holistycznym kobiety stanowią tylko 22% pracowników w tak kluczowych branżach i sektorach, jak: oprogramowanie i IT,  finanse,  usługi korporacyjne, czy sprzęt komputerowy i sieciowy. Na przykład w branży IT na jedną pracownicę przypada prawie pięciu pracowników.

Jeśli utrzyma się obecne tempo zmian, to na likwidację przepaści płacowej na świecie potrzebujemy aż 108 lat – ostrzega Światowe Forum Gospodarcze. Najszybciej uda się ją zniwelować w Europie Zachodniej (potrzeba na to 61 lat), Azji Południowej (70 lat) oraz w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach (74 lata).

Nie ulega wątpliwości, że pracownicy o takich samych kwalifikacjach zawodowych i doświadczeniu powinni zarabiać tyle samo, bez względu na płeć. Jakiekolwiek różnice w wynagrodzeniu nie powinny mieć w takiej sytuacji miejsca, bo jest to zwyczajnie krzywdzące dla jednej ze stron.

You must be logged in to post a comment Login