Widgetized Section

Go to Admin » Appearance » Widgets » and move Gabfire Widget: Social into that MastheadOverlay zone

W związku i w Spółdzielni… – wywiad z Olgą Gdynia

Z Olgą Gdynia, Przewodniczącą Organizacji Zakładowej ZZ „Budowlani” w Zabrzańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej rozmawia Cezary Izdebski

CI: Pani Przewodnicząca czy mógłby Pani powiedzieć parę zdań o swoim miejscu pracy ?

OG: Zabrzańska Spółdzielnia Mieszkaniowa powstała w 1958 roku. Należy do grona największych Spółdzielni mieszkaniowych w Polsce. Zarządza 230 nieruchomościami położonymi w sześciu rejonach miasta w tym 214 budynkami mieszkalnymi, w których zamieszkuje ok. 30 000 lokatorów oraz 139 lokalami użytkowymi. Prowadzi własny zakład budowlano – remontowy świadczący usługi na rzecz mieszkańców, a w ramach programu kulturalno – oświatowego dwa kluby osiedlowe „Pastel” i „Kwadrat”.

CI: Jak wygląda sytuacja Zakładowej Organizacji ZZ „Budowlani” działającej w Zabrzańskiej SM ? Jakie w ostatnim czasie działania związkowe podejmowała organizacja ?

OG: Prowadzimy „organizację szeroko podjętego dialogu z pracownikami”. Mają oni możliwość zgłaszania wszelkich postulatów pracowniczych, jak i mogą ocenić naszą pracę oraz wnieść wszelkie propozycje co do sposobu działalności naszej organizacji. Każdy członek Zarządu jest w stanie sprostać trudowi rozwiązywania wszelkich problemów, z jakimi zgłaszają się pracownicy. Mamy zrzeszonych 174 członków i do każdego staramy się podchodzić indywidualnie. Pamiętamy o dniu urodzin i świętach, każdy członek dostaje indywidualne życzenia, to też ociepla wizerunek Związków. Rozmowy z pracownikami są trudne tym bardziej, że ostatni rok przyniósł dużo zmian. Mamy nowy Zarząd ZSM i nowego Przewodniczącego organizacji związkowej, a to budzi dużo kontrowersji. Te zmiany wyszły nam na dobre. Ostatnio zmierzyliśmy się z problemem stworzenia nowego Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy co doprowadziło do wielu emocji. Na początku pracownicy byli bardzo niespokojni i nastawieni sceptycznie, ale przeprowadzonych zostało wiele rozmów, indywidualnych i grupowych – na początku z różnym rezultatem – ale doszliśmy do porozumienia. Jeśli chodzi o pracodawcę to na całe szczęście Zarząd ZSM jest bardzo pro-pracowniczy, co ułatwiło nam stworzenie konkretnego Układu, dobrego dla obu stron. Ja w naszym Związku działam od 2018 r a Przewodniczącą jestem od roku. Jeszcze daleka droga przede mną i dużo nauki. Przewodniczący ponosi odpowiedzialność za kadrę pracowniczą i za zakład pracy. Spółdzielnia Mieszkaniowa to bardzo specyficzny twór. Pracownicy przede wszystkim muszą zrozumieć, że ich dobro to także dobro Zakładu pracy, bo to on zapewnia im byt. Nie można podejmować decyzji typu „tu i teraz” bo to doprowadzi do destabilizacji zakładu a to nasza „matka żywicielka”.

CI: Czy mogłaby Pani ocenić aktualną sytuację Spółdzielczości Mieszkaniowej w Polsce ?

OG: Patrząc na swoją Spółdzielnię Mieszkaniową, bo jestem nie tylko pracownikiem ale też i lokatorem, czuję się bezpiecznie. Niestety tylko teraz, bo nie wiadomo czy proponowane zmiany w Ustawie o SM nie wejdą w Życie. My jesteśmy Spółdzielnią otwartą na lokatora i jego potrzeby. Lokatorzy darzą nas zaufaniem, widzą w nas instytucje niosącą pomoc jak i zarówno powiernika. Wiem, że SM są podmiotem mieszkaniowym godnym zaufania, nie sprzedadzą lokatorów z gruntem, nie doprowadzą do bankructwa – bo są prowadzone przez osoby kompetentne i doświadczone w zarządzaniu nieruchomościami. Każdy krok, działanie i decyzja są podejmowane zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i przewidywaniami, co by było gdyby… W SM pracują pracownicy oddani swojej pracy, dla których najważniejszy jest lokator i jego dobro. Niestety, przyszłość niesie nam jedną wielką niewiadomą. To burzy cały porządek i stabilizację. Rząd nie lubi spółdzielczości i od lat nas atakuje na różne sposoby, próbują nas zlikwidować. Spółdzielczość mieszkaniowa ponosi odpowiedzialność za 10 mln lokatorów, te liczby mówią same za siebie, ludzie nas chcą. Wiedzą, że z nami nic im nie grozi. Ostatnio jest głośno o zmianie Ustawy o SM , prasa dużo pisze o złych prezesach zarabiających kokosy, o dużych opłatach i powstawaniu wspólnot. To rodzi dużo kontrowersji: zawsze znajdzie się jakiś sceptyk, który źle będzie o nas mówił. Przy takiej ilości zainteresowanych osób to nieuniknione. Gdyby nie rząd i zmiany w Ustawie nic by nam nie zagrażało. Uważam, że zarządzanie zasobami mieszkaniowymi to ogromna odpowiedzialność i wiedza. Spółdzielnie ją mają. Cieszę się, że mieszkam na zasobach spółdzielczych.

CI: Jak Pani wspomniała, w Ministerstwie Rozwoju i Technologii trwają prace nad projektem ustawy o zmianie ustawy o Spółdzielniach Mieszkaniowych. Jak ocenia Pani  planowane zmiany ?

OG: To jest skandal. My jako Związki Zawodowe powinniśmy to oprotestować, napisać petycję. Powinniśmy dać do zrozumienia „Warszawie”, jaki błąd popełniają. To zagraża naszym miejscom pracy i lokatorom. Od dawna Pani Staroń i jej podobni szczują lokatorów na spółdzielnie mieszkaniowe, chcą doprowadzić do całkowitego zlikwidowania tej formy spółdzielczości. Widać mają w tym jakiś interes. Nowa ustawa doprowadzi do całkowitej destabilizacji sytuacji lokatorów i ich majątku. Co to za pomysł z tymi wyborami? My nic tylko będziemy przeprowadzać głosowania i liczyć głosy (tych obecnych na zebraniach jak i zarówno poza posiedzeniem) i to w obecności notariusza! W czasach gdy liczy się każda złotówka i czas pracy, rząd chce zmusić nas do trwonienia pieniędzy. Poza tym totalnie niedopuszczalny dla mnie jest pomysł wprowadzenia kadencyjności członków Zarządu i ich wybór poprzez uczestników walnego zgromadzenia, bądź zabrania przedstawicieli. Ktoś w Warszawie sobie wymyślił, że byle krzykacz może zostać Prezesem i zarządzać naszym majątkiem. A ja się pytam czy ten przyszły pseudo-prezes będzie miał wiedzę w zarządzaniu nieruchomościami, czy będzie patrzył na dobro pracowników i lokatorów. I kto to będzie sprawdzał? Podjudzeni przez rząd lokatorzy będą mogli wybierać ludzi typu: „my im pokażemy, my ich zwolnimy, po co ich tam tyle siedzi, ja obniżę wam czynsz.” A dziś wybór członków Zarządu to cały proces, bo wybrane osoby muszą mieć odpowiednią wiedzę i doświadczenie. To celowo ma prowadzić do powstawanie wspólnot! Rząd na siłę chce aby budynki przechodziły pod prywatnego zarządcę, ale czy to jest dla lokatorów bezpieczne? Nie, bo będą skazani na czyjąś łaskę. Lokatorzy będą w ciągłym sporze i będą ponosić dodatkowe opłaty za każde przedsięwzięcie.

CI: Czy z funkcjonowaniem związków w Spółdzielni Mieszkaniowej wiążą się jakieś szczególne wyzwania ?

OG: Oczywiście, zatrudniamy dużo pracowników na różnych stanowiskach o różnym poziomie kwalifikacji. Nasi pracownicy muszą być bardzo odporni, bo praca ludźmi nie jest łatwa, to czasem niesie za sobą dużo problemów i pretensji. Druga rzecz to nie jesteśmy przedsiębiorstwem produkcyjnym, żyjemy z pieniędzy lokatorów. To wpływa na ograniczony fundusz i to muszą zrozumieć pracownicy. Nie możemy wciąż podnosić opłat, bo wtedy lokatorzy stracą do nas zaufanie i odejdą od nas. Te wszystkie problemy trzeba rozwiązywać, co wymaga dużej cierpliwości i znajomości ludzkich umysłów. W dzisiejszych, „roszczeniowych” czasach bardzo trudno zarządzać zasobami ludzkimi, w sytuacji obostrzeń epidemicznych i pod nadzorem lokatorów którzy patrzą nam na ręce i mają do tego pełne prawo. To oczywiście ma wpływ na specyfikę pracy związku w spółdzielni.


CI: Jak wygląda rola związków w kontekście dbania o BHP w realiach działalności Spółdzielni Mieszkaniowej ?

OG: W moim zakładzie pracy służby BHP są niezwykle otwarte na współpracę ze związkami. Do pomocy mamy SIP-owca i to daje świetne efekty. Uważam, że tworzymy zgrany zespół i dla którego ważne jest stworzenie bezpiecznych dla pracownika i lokatora rozwiązań. Szczególnie ciężko mieliśmy w okresie wprowadzonych największych obostrzeń covidowych, bo trzeba było wykonywać swoją pracę na potrzeby lokatora w znacznie trudniejszych warunkach. Dotyczy to zwłaszcza konserwatorów i gospodarzy domu, którzy muszą zachować bezpieczne warunki dla każdej ze stron. Praca w SM jest o tyle skomplikowana, że pracujemy na różnych jednostkach, poza tym jest dużo prac które indywidualnie przeprowadza się u lokatora. Ponadto jest ogromna różnorodność przeprowadzanych prac na wielu stanowiskach pracy, poprzez prace dekarskie, elewacyjne, instalacyjne czy porządkowe. Trzeba dobrze przeszkolić załogę i wyczulić na wszelkie niebezpieczeństwa. Ale dobra współpraca powoduje wzajemne zaufanie. Jak już wspominałam, SM dbają o bezpieczeństwo lokatora w wielu zakresach. Mamy tu bardzo szeroki wachlarz działań np.: ośnieżanie, dbanie o dobry stan techniczny chodników, schodów, podjazdów, wind….

CI: Na koniec chciałbym spytać jak ocenia Pani przyszłość związków zawodowych w Polsce, a może i w Europie ?

OG: Głównym zadaniem związków zawodowych jest obrona praw pracowników. Wśród nich wymienić należy przede wszystkim: godność pracy, sprawy materialne oraz prawo. Ponadto związki stoją  na straży przestrzegania gwarantowanych przez pracodawcę warunków pracy, w tym także ubezpieczenia i podstawowego zaplecza socjalnego. Niestety, nie zawsze jesteśmy tak postrzegani. Dla pracodawców jesteśmy zbędnym dodatkiem, przeszkadzającym w zarządzaniu firmą, bo wciąż tylko czegoś oczekujemy i chcemy. Z kolei zdaniem wielu pracowników nic nie robimy, bo co jest do zrobienia skoro jest kodeks pracy, tylko potrącamy składki a każdy grosz do wypłaty jest potrzebny. Widzę to po nowych pracownikach – nie chcą się zapisywać do Związku, i mówią: po co? A czy coś organizujemy? To niepotrzebny wymysł i przecież nic im nie grozi. A jak coś się będzie działo to zawiadomią PIP. To naiwne, ale dość powszechne przekonanie. I rzeczywiście, dzisiaj w Polsce mało nas widać i niewiele o związkach słychać. Powoli zamieramy. Głównym pracodawcą w Polsce jest prywatna firma, często korporacje. One nie pozwolą wprowadzić sobie związku na zakład pracy, nie pozwolą sobie na patrzenie na ręce, ale też i nie są tak naprawdę związane z pracownikiem. Co innego w „starej” Europie, tam związkowcy działają w głównej mierze jako międzyzakładowe organizacje. Ostatnio było głośno o Francji i o tym jak związki porwały tłumy. Tam ludzie też mieli o co walczyć. Tam związki są instytucją godną zaufania i pracodawca się z nimi liczy. Daleko nam do tego stanu.

CI: Dziękuję za rozmowę

You must be logged in to post a comment Login