Widgetized Section

Go to Admin » Appearance » Widgets » and move Gabfire Widget: Social into that MastheadOverlay zone

Znów zginął operator żurawia. Do bezpiecznej pracy niezbędne są bezpieczne maszyny

Wszystkich nas ostatnio zasmuciła śmierć młodego, bo niespełna 23-letniego operatora który zginął w wyniku awarii, a następnie przewrócenia się żurawia w Łodzi. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w branży, szczególnie wśród ludzi bezpośrednio związanych z żurawiami i ich obsługą. Ponieważ temat ten jest ciągle żywy i bolesny, a bezpośrednie ustalanie przyczyn i ich dokumentowanie może zająć jeszcze kilka miesięcy nie zajmiemy się teraz bezpośrednio tą tragedią, ale skupimy się na różnych zjawiskach i mechanizmach które w większym lub mniejszym stopniu sprawiają, że do tego typu zdarzeń w ogóle dochodzi.

Żeby unaocznić wam, że poważne wypadki z udziałem żurawi nie są wcale taką rzadkością wymienię tylko kilka z nich:
18.01.2007 Katowice – łamie się ramię i przewraca żuraw, ginie jedna osoba, druga ranna
08.02.2012 Rzeszów – złamało się ramie żurawia, wyjątkowo bez ofiar
24.02.2016 Opole, złamało się ramie żurawia, dwie osoby nie żyją, jedna ranna
25.11.2016 Kraków – zatuszowane przewrócenie żurawia
15.09.2017 Łódź – łamie się ramię i przewraca żuraw, ginie jedna osoba,

Należy wspomnieć również o wielu nieujawnionych pomniejszych awariach, które szczególnie gdy nie ma ofiar są niestety skutecznie wyciszane. Nie jest informowany ani UDT ani żadne inne służby. Wystarczy przewertować dowolne operatorskie forum by znaleźć opisy, a czasami zdjęcia np. zerwanych lin itp.

Jedną z podstawowych przyczyn ich wystąpienia jest wiek i nadmierne wyeksploatowanie tych maszyn. Szacuje się, że ponad 80% żurawi wieżowych w Polsce ma ponad kilkanaście lat. Teoretycznie producenci nie stawiają jednoznacznej bariery wieku dla swoich produktów, jednak większość z nich jest zakwalifikowana do tzw. grupy natężenia pracy H1/B3 – DIN15018. Przewiduje ona żywotność maszyny na poziomie 15 lat przy zwykłym trybie użytkowania. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że w naszym kraju na wielu budowach występuje cykl pracy dwu, a nawet trzy zmianowy co dodatkowo skraca ten 15 letni bezpieczny wiek. Są to jednak bardziej zalecenia i informacje, a nie jednoznaczne przepisy normujące tę branżę. Są kraje np. Czechy, Niemcy w których przepisy to dokładniej precyzują. Np. niemiecki przepis BGV D6 wyznacza czteroletni interwał badań okresowych dla nowych urządzeń i skraca go do roku po upływie 16 lat. Ponieważ badania te są bardzo dokładne, czasochłonne i drogie w praktyce eliminuje to sens i opłacalność użytkowania starszych konstrukcji. Skutkuje to wyprzedażą tych żurawi między innymi do polski, gdzie przepisy są znacznie mniej restrykcyjne. U nas przechodzą lżejsze badanie i to jedynie przy rejestracji w UDT. Potem są praktycznie nie kontrolowane. Teoretycznie istnieje tzw. odbiór techniczny na budowie przez inspektora UDT po zmontowaniu żurawia, jednak jest to właściwie fikcja. Inspektorzy co najwyżej sprawdzają działanie wyłączników krańcowych i przeciążeniowych i koniec. Nie weryfikują konstrukcji, sworzni, stanu kabiny, sterowników.

Niedowiarków proszę o kontakt z operatorami. Zalecam jednak ostrożność bo pytanie o wizytę inspektora UDT na żurawiu może wywołać poważne bóle brzucha.. ze śmiechu.

Jest to jednak tak na prawdę śmiech przez łzy, bo większość z operatorów żurawi ma świadomość, że przez brak jednoznacznych przepisów i czyjeś zaniechania niejednokrotnie ryzykują życiem. Praca na trzydziestoletnim trupie, strzelającym przy najmniejszych naprężeniach, z wibrującą kabiną przy uruchomieniu obciążonej wciągarki bądź znacznie odchylającej się wieży z powodu luzów na łączeniach klatek, nawet przy obrocie ,,na pusto” dostarcza niezapomnianych wrażeń. Uprzedzam jednak, że trzeba mieć w pogotowiu pieluchę.

O takich szczegółach jak wypadające okna, skorodowane kabiny, czy połamane, niekompletne siedziska, brak lub nie działające wycieraczki szyb, nieszczelne włazy, drzwi nie będę się rozwodził bo to chleb powszedni. Karygodnym zaniedbaniem jest faktyczny brak kontroli kilkunastoletnich żurawi pod względem stanu spawów, łączeń elementów, gniazd sworzni czy wyszukiwania mikropęknięć. Jak ważna jest to profilaktyka pokazuje chociażby wypadek z 2012 z Rzeszowa. W raporcie powypadkowym ustalono wprost, że przyczyną była postępująca przez wiele lat korozja. Gdyby przeglądy były prowadzone rzetelnie, można by było tego wypadku uniknąć. Obecnie system kontroli opiera się na operatorze i konserwatorze. Operator żurawia ma wąskie pole działania z racji ograniczeń czasowych, oraz braku specjalistycznych narzędzi i zabezpieczeń, kontrola wysięgu jest w jego przypadku właściwie niemożliwa. W przypadku konserwatora sytuacja też nie jest taka prosta i jednoznaczna. Większość z nich pracuje w firmach zewnętrznych i są wynajmowani przez właścicieli żurawi. Skutkuje to często presją czasową, nieznajomością historii użytkowania danego żurawia, utrudnia przepływ informacji między poszczególnymi osobami, oraz wymusza konieczność budowania określonych relacji z zleceniodawcą, chociażby po to żeby nie wypaść z rynku. Nadszedł czas by opracować takie przepisy i system kontrolny który będzie wydolny i realnie poprawi kwestię stanu technicznego żurawi.

Dlatego jako ZZ Wspólnota Pracy Komisja Operatorów Żurawi Wieżowych, chcieliśmy zaproponować wprowadzenie następujących rozwiązań:
– Wprowadzić obowiązek przeprowadzania przez UDT cyklicznej kontroli stanu technicznego żurawi. Podobnie jak w Niemczech i Czechach dla nowych maszyn ustalić cykl co 3 lub 4 lata, po 15 latach corocznie.
– Uściślić punkt po punkcie jak ma wyglądać taki przegląd, np. prześwietlanie spawów, kontrola gniazd sworzni, itd. itp. Podpis inspektora przy każdym punkcie.
– Zaostrzyć przepisy dotyczące kontroli stanu technicznego przy pierwszej rejestracji.
– Ograniczyć napływ leciwego złomu poprzez wprowadzenie maksymalnego wieku sprowadzanego żurawia, proponujemy 15 lat. W dłuższej perspektywie pozwoli to odmłodzić park maszynowy w kraju.
– Usprawnić przepływ informacji na linii operator – konserwator – UDT, umożliwić zgłoszenie drogą elektroniczną, wprowadzić rejestr – historię napraw i przeglądów każdej maszyny w formie elektronicznej z możliwością zdalnego wglądu dla upoważnionych.
– Doprowadzić do rzetelnego odbioru maszyn na budowie przez inspektorów z UDT, z obowiązkową wizytą na żurawiu.
– Ustalić realny limit ilości urządzeń, które może mieć pod opieką dany konserwator, minimalizując tym samym presję czasu,
– Wprowadzić możliwość kontroli przez UDT stanu oświetlenia w obrębie pracy żurawia.
– Zastosować obowiązek umieszczenia wiatromierza na każdym żurawiu.
Wypadki na budowach były, są i niestety pewnie będą, ale warto postarać się o zmniejszenie ich ilości i zminimalizowanie ryzyka ich wystąpienia. Przedstawione tu propozycje nie stanowią zamkniętej listy, to punkt wyjścia do miejmy nadzieję szerokiej dyskusji na temat dręczącej obecnie branżę patologii i sposobów jej ograniczenia i docelowo eliminacji.
Liczymy, że wezmą w niej udział wszyscy przedstawiciele branży dźwigowej w Polsce.

Operator
Komisja Operatorów Żurawi Wieżowych
ZZ Wspólnota Pracy

You must be logged in to post a comment Login